Jest takie jedno miejsce w Warszawie, które uważam za wyrwę w rzeczywistości. Nie ważne jakiej firmy nosisz buty i czy masz lat 7 czy 92. Nikt nie patrzy ze zdziwieniem gdy Twoje dorosłe dziecko miauczy. Możesz przyjść nawet z rajstopami na głowie. Na prawdę w środku nikogo się nie ocenia bo i obsługa jest ciekawa: duża część zespołu to osoby z autyzmem a gotuje uchodźczyni z Kirgistanu.
Przez dużą część mojego życia prowadziłam obozy dla osób z niepełnosprawnością intelektualną podczas których wspólnie pracowaliśmy na polu. To co mnie najbardziej cieszyło na tych wyjazdach to poczucie, że wszyscy mamy jakiegoś bzika ale, że to przy wspólnym byciu zupełnie nie ma znaczenia. Tęsknię za tą atmosferą a w Klubokawiarni Życie jest Fajne ją w pełni odnajduję.
Ale nie tylko dla klimatu warto tam wpaść. I nie tylko dlatego, że dzieje się tam wszystko:
od huru piosenek powstańczych
poprzez spotkanie z niewidomą podróżniczką,
słuchanie winyli,
wyprzedaż sąsiedzką
czy
pokaz dokumentów
po koncert Maleo.
Takie miejsce to często jedyna okazja dla ludzi, które nie mają na co dzień do czynienia z autystami, do próby zrozumienia co takim osobom siedzi w głowie. A (moim zdaniem) odkrywanie takich równoległych światów to przygoda na całe życie. Zobaczcie co ostatnio znalazłam w Życie jest Fajne:
Matrioszka grzybek, ręcznie zrobiona przez jednego z współpracowników. Jaką trzeba mieć wyobraźnię by robić takie rzeczy?
BDW - obecnie w Muzeum Etnograficznym jest wystawa prac przedstawicieli artbrutu czyli właśnie jakoś niedopasowanych, często chorych, wykluczanych. Koniecznie się na nią wybierzcie aby zobaczyć jaką siłę ma ich wrażliwość i wyobraźnia.
Wracając jednak do Życie Jest Fajne - oprócz gastronomi rozwijają się w zakresie wydawniczym a także zaczynają już działać jako pośrednik pracy. Od jesieni ruszają z nowym pomysłem na aktywizację zawodową.
Mogą jeszcze więcej i wbrew pozorom mają na to siłę. To duży sukces, że działają - mimo, że na początku nie było prądu i sprzedali tylko kawę i herbatę. Mimo braku dofinansowań,
projektów unijnych, wsparcia sponsorów, darowizn.
Idzie im coraz lepiej, opłacają pracowników ale muszą natychmiast spłacić szkielet antresoli, zaległy czynsz i
zaległe opłaty dla księgowości, zaległe opłaty dla ZUS, kasę fiskalną i za wykonanie
instalacji elektrycznej pod 3 fazę... Trudno im pozyskać sponsora - bo nie zajmują się dziećmi. Ale przecież kiedyś dzieci będą dorosłymi. A
rynek pracy dziś już powinien być otwarty dla osób z spektrum autyzmu.
Dlatego bardzo namawiam by wesprzeć tą cudowną inicjatywę:
Nr konta: 20 1950 0001 2006 0572 7999 0002 Fundacja Ergo Sum ul. Literacka 15 c m.35, 01-864 Warszawa
(z dopiskiem "darowizna na projekt Klubokawiarnia Zycie Jest Fajne)
Nr konta: 20 1950 0001 2006 0572 7999 0002 Fundacja Ergo Sum ul. Literacka 15 c m.35, 01-864 Warszawa
(z dopiskiem "darowizna na projekt Klubokawiarnia Zycie Jest Fajne)
A najlepiej ich po prostu odwiedzić. Ogrzać się w tej atmosferze. Obejrzeć prace autystów, które wiszą na ścianach. Porozmawiać o kulturze Ujgurów z panią, którą gotuje. I spróbować jakie pyszne mają ciasta.