sobota, 5 sierpnia 2017

Dwa

Kiedy Roszek był malutki szukałam tropów aby odnaleźć się na tej niesamowitej planecie Macierzyństwo. Teraz Roszek ma prawie 4 lata. Myślałam, że z takim synkiem mam już kompas w głowie, mapę w ręku a zresztą wszystkie ścieżki są oznaczone.
Kiedy miała urodzić się Ida pojawiło się kilka nowych lęków. Bałam się zazdrości. Bałam się czy fizycznie dam radę ogarnąć dwójkę.

Nie było czego się bać. Za to zaskoczyły mnie inne rzeczy.

Nie wiedziałam, że:
W porównaniu z Idą Roszek będzie się wydawał olbrzymem. 

Że łzy będą mi ciekły ciurkiem z gorzkiego szczęścia - że oni tak szybko rosną. I nijak nie da się zamknąć ich min, powiedzonek, mruczenia, lepkich buziaków na policzku, zapachu, niewinności - w jakimś słoiku. 

Że to tak trudna emocjonalnie sprawa - znaleźć sobie w głowie i sercu miejsce, na tak dwa różne światy. Jakbym słuchała na raz dwóch zupełnie różnych audycji w jednym radiu. 
Jedna audycja to same zmysły i mleko.
Druga audycja ... To dopiero audycja! Czy ktoś już doktoryzował się z poczucia humoru 4- latków? "Jesteś suchą zupą! Hahahaha". To też czary z błota. Pytania. Sukanie smerfów w lesie. Cała rodzina z kuchennych sztućców. Łapanie aniołów na pułapki z plasteliny (porozstawiane po całym domu).
Na początku kiedy wchodziłam w jeden świat to strasznie tęskniłam do drugiego. I okropnie bałam się, że każdemu daję za mało uwagi.
Teraz jest dużo lepiej. Chodź dużo trudnego, gorzkiego, słodkiego i pięknego jeszcze przed nami. Wiadomo!

Jakie teraz nadano audycje?

Radio Roch:



"Mamoooo!!!!
Pod pierzyną
jest trachny wór

pod trachnym worem ząb

w zębie włos

na włosie oko"



Radio Ida: