wtorek, 30 kwietnia 2013

Śpiew tirowca




poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Pomoce dydaktyczne wprost ze śmietnika

Stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju i przedszkole Kolorowe Kredki zapewniły nam pomoce- kredki, farby, flamastry, kleje. Dzięki temu nasze dzieciaki mogły tworzyć wspaniałe prace, z których wkrótce powstanie album. Wszystko co przywozimy z Polski ma jednak swoją wagę a każdy ma tylko jedne plecy (które fajnie było by zachować także po powrocie). Część materiałów można dokupić na miejscu a część... leży dosłownie na ulicy! Trzeba się tylko przejść na bazar, pozbierać stare kartony potem pokój w którym się śpi zamienić, na kilka godzin w manufakturę zabawek i następnego dnia, do obozu możemy zanieść:

Memory

Kalambury

Jungle speeda (grę zręcznościową)

Grę planszową

A także:
domino, puzle, kształty do odrysowania i co tylko podpowie nam wyobraźnia. Wszystkie zabawki możemy zrobić wspólnie podczas warsztatów lub dzieci mogą je wykonać samodzielnie. Nie sztuką jest przyjść do dzieciaków i pomamić je przez chwilę kolorami i atrakcjami, które wraz z nami znikną. Cały ambaras by po zajęciach, uczestnicy sami dostrzegli możliwości, które leżą w okół nich. Rozrzucone kredki to przecież świetne bierki, puszki mogą służyć za szczudła, grzechotkę albo telefon. I tak dalej i tak dalej... Czyli niech zakróluje recykling i nowe życie powszechnych przedmiotów! Warto tu jeszcze nadmienić, że w dzieciach jest naturalna skłonność do nadawania nowych znaczeń rzeczom codziennego użytku. Dlatego warto się czasem ugryźć w język i zamiast zakazać "Nie wal łyżką w stół bo łyżka służy do jedzenia" (ograniczając wówczas muzykalną funkcję łyżki) powiedzieć "Nie wal łyżką bo jest za głośno i zniszczysz stół". Pracując z dzieciakami ciągle się przekonuję, że świat, w którym przedmioty nie mają ograniczonych funkcji jest znacznie ciekawszy. To miłe kiedy foliówka przy pomocy byle nitki zamienia się w latawiec...

A wiecie co było najfajniejsze? Jak szliśmy do namiotu oddalonego o kilka kilometrów od tego, w którym byliśmy ostatnio a jego mieszkańcy już grali w grę, której nauczyliśmy inne dzieci. Po prostu zabawy i pomysły rozprzestrzeniały się jak wirusy :)


Tu garść pomysłów na recyklingowe, całkowicie darmowe -niekiedy przydatny będzie klej lub farby- zabawki. Takich, w których wykorzystuje się jedzenie, jak np. makarony, kasze, chrupki nie podaję bo w wielu kulturach takie zabawy uważane są za grzech. W podpisach linki do stron, z których brałam inspiracje:

Szczudła z puszki:

Śnieżna kula (albo po prostu cudo):

Breloczek z korka:

Telefon z puszki:

Stemple z rolki po papierze toaletowym:



Więcej pomysłów TU

niedziela, 28 kwietnia 2013

I jeszcze trochę kurdyjskich pieśni

Zgadnijcie o czym śpiewa ten przystojny młodzieniec z fryzem a'la młody Niemen...





Jak to o czym?! O dziewczynach! 

Czujczuj po godzinach

Praca w ośrodku dla uchodźców zabierała nam większą część dnia ale mimo wszystko, jakoś znajdowaliśmy czas na:

Takie tańce:
i takie

i takie (w Kurdystanie się dużo tańczy):




Nauki moralne (muła pokazał mi dwa cukierki- w papierku i wyjętego z popielniczki bez opakowania. Pyta: "Którego cuksa wolisz?" Oczywiście wolałam w papierku. "To jest kobieta islamu w tradycyjnej szacie- mówi na to mój cwany nauczyciel- "A ten bez papierka to Europejka") :




Watę cukrową:


Śpiewy:


Uzdrawianie (niekiedy bolesne):



Piękne widoki:


Błoto:


... a potem mycie stóp przez przystojnych Kurdów:

środa, 24 kwietnia 2013

Samolubny wróbel- bajka kurdyjska

(bajka o upierdliwych lokatorach albo o rodzicielstwie)

Był sobie kiedyś wróbel, który postanowił uwić sobie gniazdo na dużej morwie. Każdego dnia, kiedy wracał do gniazdka, zamiast się przywitać z drzewem, porządkował swoje mieszkanko i wyrzucał śmieci na inne gałęzie. Na początku morwa była bardzo cierpliwa, ale po jakimś czasie zachowanie mieszkańca zirytowało ją i stwierdziła sama do siebie: "Co za samolubny ptak! Być może pewnego dnia wreszcie doceni, że chronię go przed wiatrem i deszczem, że dzięki mnie karmi swoje dzieci moimi słodkimi owocami." Ale  mijały dni, tygodnie, miesiące a nawet lata a wróbel wciąż zachowywał się tak samo. "Nie mogę w to uwierzyć" myślała smutno morwa "Ten wróbel nie liczy się z nikim, przez niego wciąż na moich gałązkach jest ​​taki bałagan!" 
-Mój drogi, widzę wielką niesprawiedliwość- odezwała wreszcie do swojego mieszkańca- daję ci schronienie i pokarm ale ty zawsze robisz wokół siebie taki bałagan i nigdy się nie witasz kiedy się spotkamy...- Przerwała w pół zdania (miała  mu bowiem jeszcze wiele do zarzucenia, mogłaby tak mówić i mówić) ale ptak  odleciał bez słowa. Wieczorem wrócił jak zawsze... Kiedy nagle rozpętała się straszna burza. Rozległy się  grzmoty i błyskawice a silne wiatry skręcały gałęziami drzewa. Wróbel i jego dzieci skulili się w swoim gniazdku, które nagle -pod wpływem silnego podmuchu opadło na ziemię. Biedne ptaki musiały szukać schronienia pod dużą skałą.
Pozostałe drzewa były oburzone i kiedy burza ustała przemówiły  do morwy:
- Jak można traktować ich w ten okrutny sposób? Powinnaś ich chronić!!!
Morwa najpierw stropiła się trochęale po namyśle odrzekła:
- Nie macie pojęcia co musiałam znosić! - i opowiedziała historię znajomości z samolubnym wróblem. Kiedy inne drzewa ją usłyszały postanowiły, że i one nie pozwolą ptaszkowi na wicie gniazda wśród swoich gałęzi.
Co do wróbla, mamy nadzieję, że postanowił nieco zmienić swoje postępowanie!
A Ty co o tym sądzisz?

Bajka pochodzi STĄD ino ją przetłumaczyłam
O a TUTAJ podwędziłam obrazek

czwartek, 18 kwietnia 2013

Kurdyjski uzdrowiciel

Dostałam zapalenia spojówek, więc mój kumpel imam Ismail zaprowadził mnie do kurdyjskiego uzdrowiciela. Kiedy się okazało, że droga do jego kliniki zajmie nam aż dwie godziny, nie byłam zbyt rada ale Ismail bardzo poważnie stwierdził, że "to ważne dla twojego całego życia i nie powinnaś liczyć czasu".
W budyneczku, noszącym dumną nazwę chospitalu pojękiwał już tłum nękanych rozmaitymi dolegliwościami staruszków. Był to bardzo przygnębiający widok ale wszyscy jak jeden mąż promiennie się uśmiechnęli, kiedy do poczekalni wszedł brodaty, przystojny jegomość o dobrotliwym wyrazie twarzy. Chyba nie odwiedza go specjalnie wiele półślepych Europejek, więc całą sytuację postanowiła nagrać miejscowa TV. W związku z tym wprowadzono mnie nieco po za kolejką (nie czułam się z tym najlepiej ale Ismail mocno pociągnął mnie za łokieć). Usadowiono mnie na obrotowym fotelu za eleganckim biurkiem, pod którym leżała góra rozmaitych specyfików: maści w gustownych opakowankach, miodów, jakiś tajemniczych kropli... Do gabinetu wpuszczono kilku staruszków, którzy ustawili się w kolejce do "doktora". Uzdrowiciel każdego całował w policzki, pytał o problem po czym zaczynał nad pacjentem melodyjne modły. Każdemu poświęcał około 5-ciu minut:






A tak to wyglądało ze mną:



Dostałam trzy flaszki niezidentyfikowanego płynu, z poleceniem na wkraplanie do oczu (póki co nie skorzystałam), maść na swędzenie (chyba się skuszę) i miód, który ma zaradzić zmęczeniu (bezwstydnie oddałam go w prezencie przyjacielowi). Zapalenie spojówek przeszło. Podobno uzdrowiciel nie bierze za swoją pomoc pieniędzy (ode mnie nie wziął). Nie mam pojęcia z czego się utrzymuje.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Kilka przepisów z kurdyjskiego stołu

1. Kubeh Chamuste
Czyli pierożki w bulionie (danie popularne zwłaszcza zimą) 


Składniki

ciasto:
2 szklanki kaszy manny
1/3 szklanki bułka tarta
½ łyżeczki soli

farsz:

2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki masła
2 posiekane cebule
1 funt zmielonej wołowiny
½ łyżeczki soli
Czarny pieprz do smaku
4 laski selera
3 ząbki czosnku


zupa:
Seler
4 ząbki czosnku pokrojone w kostkę
7 szklanki wody
1 filiżanki bulionu z kurczaka
Sól do smaku
Czarny pieprz do smaku
Sok z 2 cytryn

Przygotowanie
 


Farsz:
W dużej patelni podsmaż na złoto cebulę.
Dodaj wołowinę, sól i pieprz i gotuj przez godzinę na małym ogniu, aż do brązu.
Ostudź, a następnie przemiel w maszynce do mięsa.
Dodaj do masy połowę selera i ponownie przemiel.

Ciasto:
Wymieszaj wszystkie składniki na gładkie ciasto.
Utwórz z ciasta gładkie kuleczki.
W każdej zrób dziurkę i nałóż tam łyżeczką farsz.
Zamknij otwór w taki sposób by farsz był w pełni zadaszony.

Zupa:
Liście selera wymieszaj z cebulką i czosnkiem i umieść je w garnku.
Dodaj wody, bulion z kurczaka, sól i pieprz.
Doprowadź do wrzenia, dodaj sok z cytryny i gotuj przez 40 minut na małym ogniu.

                                                               fot. Kasia Komorek

____________________


2. Falafel po kurdyjsku

Składniki: 

1 szklanka suchego zielonym groszku
1 łyżeczki zmielonego kminku
1 posiekana cebula
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki kaszy (może być jaglana, oryginalnie jest to burghul)
¼ szklanki posiekanej natki pietruszki
¼ szklanki posiekanej kolendry
3 czosnek
Olej do smażenia

Przygotowanie: 

 Zanurz groch w wodzie i mocz przez całą noc.
Wymieszaj mikserem odcedzony groch, cebulę, pietruszkę, kolendrę, kminek i czosnek.
Dodaj kaszę i jeszcze raz całość zmiksuj.
Przykryj folią i schłodź w lodówce przez co najmniej 2 godziny.
Po tym czasie z masy ulep kulki wielkości piłek tenisowych i smaż je w głębokim tłuszczu. Nie wolno przeciążać oleju zbyt wieloma kulkami.
Kiedy zrobią się brązowe, wyjmij i umieść na papierowym ręczniku, aby wchłonęły nadmiar oleju.
____________________

3. Kurdyjski ryż z warzywami

Składniki:

 2 szklanki ryżu basmati
1 bakłażan
1 kalafior
3 marchewki
1 cebula w plasterkach
1 potato cut do kostek
1 szklanka oliwy z oliwek
sól

Przygotowanie:
Namaczaj ryż przez co najmniej 2 godziny
Pokrój bakłażana w kostkę, posyp 1 łyżeczką soli, wymieszaj i odstaw na godzinę
Oddziel kwiaty z kalafiora i wymocz w 3 szklankach wody i kubku octu przez pół godziny
Podsmaż po kolei wszystkie warzywa jeden po drugim, począwszy od cebuli
Odsącz olej
Doprowadź do wrzenia 4 szklanki wody z 1 łyżeczką soli
Dodaj ryż do gotującej się wody
Doprowadź do wrzenia i gotuj jeszcze przez 5 minut.
Umieść wszystkie smażone warzywa w garnku i wymieszaj z ryżem
Przykryj i piecz w piekarniku, nastawionym na 325 stopni przez pół godziny
Po tym czasie powstanie nam rodzaj ciasta z ryżu z warzywami na górze.



Smacznego!!!!

hura!!!!!!!!!!!!!!!

YEEEAAAH! Udało się! Jesteście wspaniali ♥ ♥ ♥ Zebraliśmy 14275 zł podczas akcji Beesfunda


Dziękujemy wszystkim darczyńcom, jak również osobom które pomagały nam przez te dwa tygodnie przy nagłaśnianiu akcji. Bez Was nie dalibyśmy rady.


Niebawem zrobimy album z prac powstałych podczas warsztatów a nazwiska darczyńców znajdą się na stronie.

Wielkie, przeogromne SPAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


piątek, 12 kwietnia 2013

Śpiewy, tańce, balony...

... czyli bardzo pokrótce o tym co się dzieje na warsztatach w Domiz:








Więcej o warsztatach w ośrodku dla uchodźców z Syrii przeczytacie TU.  
Zdjęcia zobaczycie TU

Bardzo dziękujemy Szkołom dla Pokoju
przedszkolu Kolorowe Kredki
oraz
za dotychczasowe wsparcie całej akcji.
SPAS!!!!!!!!


sobota, 6 kwietnia 2013

Dzieciaki z obozu dla uchodźców w Domiz robią foty

Aparaty do rąk, oczy szeroko otwarte i cyk cyk cyk-  można uwiecznić cały świat. A rzeczywistość - czasem smutna, czasem straszna ale zawsze jest ciekawa!







Więcej zdjęć, które zrobiły dzieciaki znajdziecie TU

A jeśli ktoś chciałby wesprzeć nasze warsztaty w Domiz i przy okazji zdobyć album, w ktorym znajdą się prace uczestników zajęć i ich marzenia to zapraszam 

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rysunki dzieci z Domiz

Te rysunki znajdą się w albumie, który można zdobyć TU i przy okazji wesprzeć nasze działania. Oprócz rysunków w albumie znajdą się fotografie i marzenia dzieci.




Więcej prac znajdziecie  TU