Stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju i przedszkole Kolorowe Kredki zapewniły nam pomoce- kredki, farby, flamastry, kleje. Dzięki temu nasze dzieciaki mogły tworzyć wspaniałe prace, z których wkrótce powstanie album. Wszystko co przywozimy z Polski ma jednak swoją wagę a każdy ma tylko jedne plecy (które fajnie było by zachować także po powrocie). Część materiałów można dokupić na miejscu a część... leży dosłownie na ulicy! Trzeba się tylko przejść na bazar, pozbierać stare kartony potem pokój w którym się śpi zamienić, na kilka godzin w manufakturę zabawek i następnego dnia, do obozu możemy zanieść:
Memory
Kalambury
Jungle speeda (grę zręcznościową)
Grę planszową
A także:
domino, puzle, kształty do odrysowania i co tylko podpowie nam wyobraźnia. Wszystkie zabawki możemy zrobić wspólnie podczas warsztatów lub dzieci mogą je wykonać samodzielnie. Nie sztuką jest przyjść do dzieciaków i pomamić je przez chwilę kolorami i atrakcjami, które wraz z nami znikną. Cały ambaras by po zajęciach, uczestnicy sami dostrzegli możliwości, które leżą w okół nich. Rozrzucone kredki to przecież świetne bierki, puszki mogą służyć za szczudła, grzechotkę albo telefon. I tak dalej i tak dalej... Czyli niech zakróluje recykling i nowe życie powszechnych przedmiotów! Warto tu jeszcze nadmienić, że w dzieciach jest naturalna skłonność do nadawania nowych znaczeń rzeczom codziennego użytku. Dlatego warto się czasem ugryźć w język i zamiast zakazać "Nie wal łyżką w stół bo łyżka służy do jedzenia" (ograniczając wówczas muzykalną funkcję łyżki) powiedzieć "Nie wal łyżką bo jest za głośno i zniszczysz stół". Pracując z dzieciakami ciągle się przekonuję, że świat, w którym przedmioty nie mają ograniczonych funkcji jest znacznie ciekawszy. To miłe kiedy foliówka przy pomocy byle nitki zamienia się w latawiec...
A wiecie co było najfajniejsze? Jak szliśmy do namiotu oddalonego o kilka kilometrów od tego, w którym byliśmy ostatnio a jego mieszkańcy już grali w grę, której nauczyliśmy inne dzieci. Po prostu zabawy i pomysły rozprzestrzeniały się jak wirusy :)
A wiecie co było najfajniejsze? Jak szliśmy do namiotu oddalonego o kilka kilometrów od tego, w którym byliśmy ostatnio a jego mieszkańcy już grali w grę, której nauczyliśmy inne dzieci. Po prostu zabawy i pomysły rozprzestrzeniały się jak wirusy :)
Tu garść pomysłów na recyklingowe, całkowicie darmowe -niekiedy przydatny będzie klej lub farby- zabawki. Takich, w których wykorzystuje się jedzenie, jak np. makarony, kasze, chrupki nie podaję bo w wielu kulturach takie zabawy uważane są za grzech. W podpisach linki do stron, z których brałam inspiracje:
Szczudła z puszki:
Śnieżna kula (albo po prostu cudo):
Breloczek z korka:
Telefon z puszki:
Stemple z rolki po papierze toaletowym:
Więcej pomysłów TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz