poniedziałek, 15 lipca 2019

Pogadaj o tym z pustułeczką

Jest taka grupa ludzi, która może mieć najbardziej ksenofobiczne i absurdalne pomysły a ja dałabym wszystko aby mieli rację. To negujący zmiany klimatyczne. Tezy i wytłumaczenia, które można usłyszeć są rozmaite. Np.

"za mit o globalnym ociepleniu odpowiada LGBT, bo chce zniszczyć europejski model rodzin gdyż emigrantami z Azji łatwiej się steruje"

"Wszystko idzie ku dobremu, choć słyszymy coś zgoła innego. szukajcie a znajdziecie...
ja zwracam uwagę na to kto mówi, co mówi i w jakim celu i dlaczego kłamie, manipuluje i ukrywa.  Temat rzeka, polecam spędzić przynajmniej miesiąc na wertowaniu informacji, niekoniecznie od nastoletniej córki aktora i jej ruchu: weźcie się ludzie wybijcie wszyscy najlepiej."

"To wymysł aby zabić polskie rolnictwo (górnictwo, przemysł etc.)

"Natura sobie poradzi" (jakbym drżała o naturę a nie o moje nieletnie dziatki, którym prawdopodobnie przyjdzie dorastać w czasach walki o wodę).

"Przecież jest maj a jest chłodno".

"Akurat MY nie powinniśmy mieć sobie NIC do zarzucenia. Przy takich Chinach, USA czy Afryce to my jesteśmy super eko"

"Climate emergency to fakt a climate anxiety jest zaburzeninem zdrowia psychicznego i wymaga leczenia. "

"Mamy obecnie większe problemy, na przykład krajowi grozi bankructwo systemu emerytalnego w perspektywie 20 lat"

"Nas to nie dosięgnie. Najwyżej w Azji będą mieli problem. No i na pewno nasze pokolenie tego nie dożyje"

"W latach 90 to dopiero był syf-szlo się po lesie i co chwila dzikie wysypisko od wersalek na toaletach kończąc.sam człowiek nabierał do głowy katastroficznej wizji końca świata. To co dzieje się teraz to w większości polityka (szczególnie na co2-jak nie wiadomo za co kasę ściągnąć to nakładamy na kraj karę za przekroczenie emisji)"

"ludzie tak co ok 100 lat znajdują jakiś powód nadciagajacej zagłady. Kiedys miał to być np. pociąg. Tak, kolej miała nas wykończyć. Dziś słomki i klimatyzacja. Ok. Hej, a w ogóle wg wizji i "przewidywań" Ala Gora, noblisty w końcu, z dorobkiem, ekspertem w temacie, to my już właśnie żyjemy w jakimś postapo, bo już jesteśmy po totalnym kataklizmie, tylko coś mu się kalendarz nie uzgodnil i się kataklizm złośliwie przesunął wziął w czasie..."

Słucham tych  głosów i się frustruję. Ostatnio często czuję też specyficzną obojętność, jakbym stała za szybą. Cieszę się, że udało się nam stworzyć przestrzeń w Stole Powszechnym do dzielenia się tymi emocjami. Mam na myśli naszą grupę wsparcia dla bojących się zmian klimatycznych. Pierwsze spotkanie było cudowne. Zgłosiło się mnóstwo osób. Przyszło koło 30. Były łzy, dzielenie się wątpliwościami czy decydować się na dzieci. Mnóstwo cennych informacji. Wyszłam bardzo podbudowana. Sądząc po mailach, które dostałam później innym też dużo ono dało. Najbardziej poruszyła mnie rozmowa z jedną z dziewczyn, która powiedziała, że "jedyne co może zmienić świat to właśnie nawiązywanie relacji i rozmowa na żywo".
Spotkania będą się odbywały raz w miesiącu, choć są sygnały, że fajnie by były częściej, więc może zwiększymy częstotliwość. Uzupełnieniem do nich jest grupa na Facebooku. 

A denialistom klimatycznym mówię, opowiedz to wszystko:

Pustułeczce

Wilkowi Rudemu
Atelopus varius

Kozicy Tatrzańskiej

Płaszczce nagiej

Wężowi Eskulapa

straszce północnej

I innym zwierzętom czy roślinom krytycznie zagrożonym wyginięciem. 
Ich spis (choć nie kompletny możecie znaleźć choćby TU
TUTAJ ciut więcej o tych wymierających w Polsce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz