Ostatnio (jeszcze przed chorobą) nakręciliśmy z uczestnikami zajęć ich własne dobranocki. Najbardziej chcieli tworzyć nie historie tylko po prostu śpiewać i tańczyć. A potem... Wiecie co to była za radość zobaczyć się na wielkim ekranie? Nawet dorośli się wkręcili - gwizdali, klaskali i prawie podnosili się do tańca. "Ale zdolne mamy dzieciaki, nie?" - cieszyła się ciotka Luiza. A Rima, która w tym roku wyjątkowo mało chętnie uczestniczyła w zajęciach bo wolała rozmowy z absztyfikantami, łaskawie stwierdziła, że nagra nam coś po angielsku. ''Wstawcie to na yotuba!'' zażądała. No to wstawiamy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz