środa, 9 lipca 2014

Marzenia znad kebaba 3

Wszystkie zdjęcia robił niezastąpiony Michał Czarnecki
 
Onder, 31 lat Kurd z Turcji
W Turcji skończyłem ekonomię a tu jestem kucharzem. W moim mieście miałem swój biznes, dobrze mi szło. Nie przez pieniądze wyjechałem.  Przyjechałem do Polski przez politykę, bo dla mnie w Turcji nie było miejsca. Miałem sprawę w sądzie bo walczyłem o swój kraj, swoją kulturę. Tam nawet jak nas zabijają, to tego nikt nie widzi. Wybrałem Polskę bo miałem tu znajomych, kuzynów. I tak już jestem trzy i pół roku w Warszawie. I bardzo dobrze! Polacy są przyjemni. Nie miałem nigdy żadnych problemów, zawsze otrzymuję pomoc. To dla nas ważne, dlatego was szanujemy. Nie patrzycie na kolor skóry, macie dobrą demokrację. Chyba wszystko jest lepiej odkąd weszliście do Uni. Gdyby tak Turcja weszła... Na początku nie chciałem tu być na stałe ale przyjąłem Polskę jak własny kraj. Mam tu narzeczoną, też Kurdyjkę, która pracowała w tym samym barze jako kelnerka. 25 lipca bierzemy w  Kurdystanie ślub a potem będziemy tu mieszkać i oczywiście mieć dzieci! Wiadomo, że tęsknię za krajem i rodziną. Za górami... Bo u nas są większe. Nie podoba mi się tylko, że mało interesujecie się polityką. Ja zawsze się nią zajmowałem. Chcę pogadać o tym co było, co będzie. A was tylko interesuje czy macie piwo, czy macie marihuanę i tyle. W Polsce jest więcej Kurdów niż Turków ale zawsze mówię, że jestem z Turcji bo nie ma takiego kraju jak Kurdystan. Dlatego więcej ludzi nas zna jako Turków, mimo, że myślimy inaczej. A marzenie... Co to znaczy marzenie? Dla każdego Kurda to jest wolność czyli by żyć we własnej kulturze, mówić w swoim języku, mieć własne państwo. 

Osman, 30 lat Kurd z Turcji
To, że tu przyjechałem nie było planowane. Uciekałem przed wojskiem bo tam Kurdów traktują bardzo źle. Chciałem się dostać do Francji a w Polsce miałem być tylko na chwilę. Potem w 2004 pojechałem jeszcze do Holandii, Belgi ale nie mogłem się przyzwyczaić bo tam zimno. Chodzi mi o ludzi. U Was są bardziej tolerancyjni niż w innych krajach Europy, bo tu nie ma tak dużo obcych. Ale nie podoba mi się, że ludzie są leniwi. Nie chce im się pracować i to mi dużo utrudnia. Tu nie ma takiej kultury jak w Anglii. Ludzie nie myślą o przyszłości a ja zawsze mam przed oczami- co będzie jutro. Zacząłem pracować jako dziecko - to u nas nic nadzwyczajnego. Przyjechałem do Stambułu bo w Kurdystanie nie było pracy. W mojej wiosce nie było nawet szkoły. Zrobili mnie pomocą kucharza i myłem naczynia. Byłem za mały by sięgnąć do zlewu, więc postawili mi stołek. Zawsze lubiłem gotować. Sam robiłem ciasto, chleb. Tęsknię za rodziną ale w Kurdystanie nie żyłem nawet jako dziecko, więc czy Kurdystan mi cokolwiek dał? Nie dał mi nic.  A wszystkie moje marzenia i tak się spełniły. To co chciałem zdobyłem: samochód, lokal... Mam tu żonę i dwie córki. Żona nie musi pracować bo mam pięć restauracji. Chciałbym jeszcze syna ale żona nie chce. Dobrze nam się żyje, nikt nikogo nie zmusza by być razem. Jesteśmy wolnymi ludźmi.  Zawsze można chcieć więcej ale raczej o tym nie mówię. Gdy tu przyjechałem było mi bardzo ciężko- bez pieniędzy przyjaciół, rodziny. Przez pewien czas byłem w ośrodku w Lesznowoli, dla nielegalnych ludzi. Ja jeden jedyny Kurd a reszta Czeczeni, Rosjanie, Wietnamczycy. Dużo w życiu walczyłem ale czuję, że nie przegrałem tylko wygrałem. No dobra... Mam jeszcze takie jedno marzenie. Chciałbym pojechać z żoną i córkami (i może synem, jak będzie) do Turcji i tam napisać książkę o moim życiu. Piszę też wiersze. Ale to tylko tak dla żony. Ona zawsze mówi, że najlepszy dla niej prezent to nie złoto, nie kwiaty a właśnie moje wiersze.

Anastazja, 18 lat Ukraina
Przyjechałam do Polski studiować na SWPSie. Tu jest gorsza pogoda ale lepsza kultura. Choć może wszystko zależy od miasta, ja mam porównanie tylko z Połtawy, skąd pochodzę, to jest obok Harkowa. Zresztą jak tu jest mecz Legii to też ładnej kultury nie ma. Tutaj jest w ogóle bardziej przyszłościowo. Moi bliscy też wyjechali. Została tylko dobra koleżanka i babcia, to za nimi tęsknię. O czym mogę marzyć? Jak każdy- o dobrej pracy, rodzinie, żeby wszystko się układało.

Dżeni, 25 lat pół Rosjanin pół Azer
Nie zawsze w życiu chodzi o pieniądze. Ja marzę o tym by osiągnąć wszystkie swoje cele, ale to tak na dłuższą metę. Z zawodu jestem managerem ale życie zmusza by się spróbować w każdej branży. Bardzo też się interesuję psychologią, od szesnastego roku życia czytam różne psychologiczne książki. Nigdy się domu jakoś specjalnie nie trzymałem. Zawsze marzyłem by wyjechać- poznać coś nowego. Najpierw siedem lat byłem na Ukrainie ale teraz tam jest horror. Nie da się żyć. Najłatwiej było do Polski. Potem pojawili się przyjaciele, miłość. Tak to bywa. I tak już tu jestem pięć lat. Nic nie było na początku pięknie, cacy. Wszystko sam zacząłem, bez znajomych, od najniższego schodka. Długo by opowiadać jak się traktuje obcokrajowców, którzy nie znają języka. Praca tylko na czarno, za słuszne pieniądze. No a teraz jest już lepiej. Polacy lubią Gruzinów, może przez piłkę nożną. Na początku wchodzili tu i krzyczeli- "Hej Turasie, salam alejkum!". Kiedy mówię, że jestem z Gruzji - bo to Gruziński kebab, to mi podają rękę. Tak na prawdę to kebab z pochodzenia jest azerskim daniem tylko Turcy go sobie wzięli. My tu podajemy, że gruziński bo mamy specjalną mieszankę przypraw. Lubię tu żyć bo Warszawa się rozwija, daje dużo możliwości na otwarcie własnego biznesu. No i mam tu żonę w ciąży. Znowu będzie mieszanka krwi. Tylko pogoda nie nadaje się do kabrioletu a ja jestem fanem motorów. Ale nie ma co narzekać jak nie można zmienić.

Mohamed, 33 lata Egipt
Czemu tylko pytania czy mi się podoba Polska? A czy Polsce się podoba, że ja tu jestem? Pracuję legalnie, płacę ZUS, wynajmuję mieszkanie, kupię samochód. To wszystko będzie dla Polski. Każdy kraj potrzebuje obcokrajowców. Egipt też. A ilu Polaków pracuje w Egipcie... Pięć lat temu przyjechałem jako turysta i zakochałem się w pięknej Polce. U siebie prowadziłem biuro sprzedaży samochodów ale wszystko rzuciłem dla żony. W Egipcie mamy mieszkanie i moglibyśmy mieszkać ale tam teraz rewolucja, nowy prezydent i jest trochę ciężko. Co roku jeździmy do Egiptu ale żeby tak na stałe? Tu żona, dzieci... Egipt jest w sercu. Miałbym tu więcej możliwości gdyby więcej osób mówiło po angielsku. Skończyłem handel na uniwersytecie. Nie żebrzę: "daj papierosa" , tylko uczciwie pracuję aby starczyło dla dzieci. Córeczki mają dwa tygodnie. Podoba mi się tutaj- komunikacja miejska jest na czas, ludzie mili. Tylko jak są pijani to robią się agresywni. No i pogoda tylko w lecie jest dla mnie dobra. A marzenie? Chciałbym mieć zdrowie i spokój. Jak jest zdrowie to i praca i wszystko ok. No a jak mogę tak marzyć to jeszcze może mieszkanie dla dzieci.

Kaszew, 30 lat Pakistan
Studiowałem tu. Co? Nie ważne. Tak tylko żeby przyjechać. Nie chodziło mi o pieniądze. Pakistan jest tak bogaty, że mógłbym powiedzieć, że Polska jest biedna. Tylko, że tam polityka straszna. Bomby, terroryzm, niesprawiedliwość. Wszyscy myślą, że wybrałem Polskę bo tu najłatwiej z wizą ale to nie prawda. Byłem w Hiszpanii, w Italii. I ja po prostu lubię mieszkać tu. Bo Polska to mój drugi dom. Hiszpanii w ogóle nie lubię, Italia trochę może być, Anglia jest ok ale nie chcę tam. Mam tu żonę. Poznaliśmy się u kolegi, dała mi numer, trzy lata było koleżanką a dalej to ja nawet nie pamiętam jak się wszystko potoczyło. Marzę o tym by się nam wszystko układało. No i żeby otworzyć coś swojego. Też gastronomię ale nie Kebaba ani nie pizze, KFC, MacDonalda... Coś nowego! Może pakistańskie jedzenie? Jak tu gotuję o ludzie z daleka przychodzą bo czują ten zapach. Tęsknię za prawdziwą pakistańską kuchnią. Ale najbardziej to brakuje mi mamy. Ostatni raz widziałem ją dwa i pól roku temu. Bardzo bym teraz chciał polecieć i ciągle sprawdzam bilety ale moja pensja na nie nie wystarczy.

Mauren, 26 lat Tunezja
Marzę o spokoju ale to zależy od zarobku. Jeśli ma się dobre pieniądze i pracuje po osiem godzin to ma się spokój. A tak po dwanaście godzin, dzień i noc... Chciałbym mieć trochę wolnego czasu. Pójść na spacer, na lody, posiedzieć przy piwku. Gdybyś mnie się wtedy zapytała czy mi się tu podoba to bym powiedział, że tak a teraz powiem, że nie. W Polsce tylko do kebabów nas chcą. To nie jest Francja czy Niemcy czy w ogóle jakieś kraje europejskie gdzie jest duży wybór. Tu ludzie są nietolerancyjni i zawsze czujesz, że jesteś obcy. W Anglii nikt nie patrzy, że jesteś ciemny. Może to dlatego, że dopiero weszliście do Uni. Jestem tu bo moja dziewczyna Polka zaszła w ciążę. Teraz jest moją żoną i mamy małą córeczkę. Bardzo je kocham i zależy mi na dobrej atmosferze. Jeszcze marzę o tym by je zabrać do Tunezji i by moja mama zobaczyła pierwszą wnuczkę, którą już wszyscy kochają i czekają na nią. Zresztą na moją żonę też. Mam nadzieję, że im się spodoba. Ja bardzo tęsknię za wszystkim- za jedzeniem, morzem, nawet za zapachem tego kraju. Tam zostały kawiarnie, bazary i żarty z kolegami. Za tym wszystkim tęsknię.  

Wcześniejsze odcinki:
1
2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz