piątek, 21 września 2012

Hej sokoły wygrywane na dudach

Siedzimy z Jewgienijem obok bazaru, on gra na dudach, ja się uśmiecham. Ludzie miło  reagują na  to granie- Żenia, stary wyjadacz, gra też znane ukrainskie melodie ludowe i motywy ze starych bajek. Sypią się pieniądze, głownie jedna, dwie hrywny.
Żenia ma 37 lat i z wykształcenia jest grafikiem komputerowym. 4 lata temu postanowił jednak rzucić wszystko i poświecić się graniu na dudach. Potrafi o nich opowiadać godzinami i traktuje trochę jak przyjaciela. Żywot dudziarza nie jest jednak usiany różami.Dudy maja donośny dźwięk... Bywa , że biedny dudziarz musi uciekać przed agresorem.  Zdaniem Żeni, nie może on nagrać płyty -mimo, że to własnie nagranie na cd wywołało przełom w jego życiu , bo dudy sprawdzają się tylko w przestrzeni. A szkoda, bo ludzie pytają o płyty.   
Nagle podchodzi do nas koleś o wyglądzie biznesmena i płaci Żeni dwukrotna równowartość jego codziennego zarobku w zamian bysmy staneli pod domem, by Żenia zagrał jego żonie i synkowi niespodziankę (dobrze, ze nie kołysankę). 
***
Kilka dni później mamy się spotkać ale Żenia nagle odwołuje spotkanie: "Olga nie mogę. Lecę do Symferopola. Przyleciał do nas kuzyn królowej angielskiej,  książę Michael Kentski i mam dla niego zagrać". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz