Na najpiękniejszym blogu o rodzicielstwie ever, czyli na Endorfinkach przeczytałam kiedyś takie słowa: "(...)Istnieje taka piękna alegoria rodzicielstwa - rodzice są łukiem, z
którego wystrzeliwuje strzała - dziecko. Bo mamy dziecku pomóc
wystartować, nadać właściwy kierunek, siłę i tor lotu, ale polecieć w
życie ma już samo. W przypadku dzieci niepełnosprawnych teoretycznie
powinno być tak samo, ale niektóre dzieci polecieć samodzielnie nie
mogą. I wtedy rodzic z łuku przemienia się w orła (lub gołębia, lub
bociana, lub inne pierzaste stworzenie) i niesie tę swoją strzałę -
pociechę ze sobą. Żeby był lot, ale pod skrzydłami(...)".
Wcale nie o tym miałam teraz pisać. Ale wczoraj wieczorem zobaczyłam, że pod sejmem będzie protest i stwierdziłam, że...
Mam na prawdę wielkie szczęście, że mój synek jest zdrowy ale żadna w tym moja zasługa. Poza tym jest to bardzo kruche.A także...
Każde dziecko może być powodem do dumy i olbrzymiej radości. Fakt, że z łuku zamieniasz się w orła nieco zmienia charakter tego rodzicielstwa. Dochodzą problemy związane z samą niepełnosprawnością, poczucie wyobcowania ze społeczeństwa i brak pomocy ze strony państwa. Prawie połowę życia pracuję z dziećmi z zaburzeniami rozwoju i widzę jak ich rodzice wyrzucani są (z różnych przyczyn) poza nawias. Jak czują się osamotnieni.
Fajnie by było gdyby rodzice w ogóle się wspierali. Bo do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska. Mam wrażenie, że powoli zmierzamy w tym kierunku. Powstają różne kolektywy, dzielenie się ubrankami, wiedzą, banki czasu... Z rodzicami dzieci niepełnosprawnych jest trudniej, bo ludzie nie wiedzą co i jak.
Wydaje mi się, jednak, że każdy może pomoc.
Oto kilka pomysłów:
1.Przyjdź na protest
Postój z rodzicami i pokaż, że rozumiesz ich postulaty. Im więcej osób tym lepiej.
Ja dziś stałam z Rochem i odbyłam kilka najciekawszych rozmów tego roku.
Nie każdy ma czas by spędzić dzień na proteście, więc można się też po prostu dopisać do petycji.
2. Rozejrzyj się czy obok nie ma rodziców takiego dziecka. Rodzice zdrowych dzieci często padają na twarz ale nie są dodatkowo rehabilitantami, adwokatami, terapeutami... Czasem wystarczy ugotowanie obiadu czy pomoc przy zakupach. Najlepiej jednak po prostu zaprosić takich rodziców na ciasto i wprost zapytać czy można jakoś pomóc.
3. Porozmawiaj ze swoim zdrowym dzieckiem o niepełnosprawności. Wytłumacz w prosty sposób na czym niepełnosprawność polega i, że nie ma powodów aby się jej bać.
Pomocą w takiej rozmowie mogą być książki, np.
"Kosmita" Roksany Jędrzejewskiej Wróbel - o autyzmie
"Mój młodszy brat" Moniki Krajewskiej- o zespole Downa
"Niezwykłe kolorowanki" Fundacji Verba - dotyczące różnych niepełnosprawności
Bajki Latającego Kufra Dagny Ślepowrońskiej i- w których bohaterami są bardzo rozmaite dzieci
"Jedno oko na Maroko" Tomasza Kwaśniewskiego i Anny Bedyńskiej- zbiór wywiadów z osobami, na które dzieci zwracają uwagę: z osobą na wózku, niewidomą oraz zdrowymi ale wyróżniającymi się z całkiem innych powodów jak np. tusza czy tatuaże.
Już wkrótce wydana zostanie książka
"Duże sprawy w małych głowach" Agnieszki Kossowskiej i Moniki Laszczyńskiej - jakby stworzona na taką okazję, wprost opisująca niepełnosprawność i związane z nią sprawy jak np. język migowy czy alfabet Braila.
Dla trochę starszych dzieci
"Dziwny przypadek psa nocną porą" - Marka Haddona
A dla całkiem dużych
"Inne, ale nie gorsze, o dzieciach z autyzmem opowiadają rodzice" Grzegorza Zalewskiego to to siedem rozmów z rodzicami blogerami, którzy opisują swoje życie z autyzmem.
Istnieje też wiele książek i baśni, w których niepełnosprawność nie jest głównym wątkiem, lub pojawia się metaforycznie, lub jest kwestią do interpretacji, jak:
"Tajemniczy Ogród" Frances Hodgson Burnett
"Jasio jerzyk" Bracia Grimm
"Brzydkie kaczątko" J. H. Andersen
"Muminki" Tove Janson (rzecz jasna chodzi o Bukę)
Inną punktem wyjścia do takiej rozmowy może być zrobienie kartek dla dzieci z Marzycielskiej Poczty lub przyłączenie się do działań Niewidzialnych Dzieci (w ramach tego projektu autystyczne dzieci bawią się, najfajniej jak się da, w przestrzeni publicznej).
Można też pójść na spektakl teatru 21 czy odwiedzić w Łodzi prowadzoną przez głuchych pizzerię Dwie Dłonie.
A jak będziecie w Stambule koniecznie odwiedźcie Down Cafe!
Założyłam też fanpage Solidarni z rodzicami dzieci niepełnosprawnych (wiem, że to strasznie pompatycznie brzmi ale przynajmniej wiadomo o co chodzi). Będę tam wrzucała info o pomysłach (nie tylko moich) jak wesprzeć rodziców, jak uwrażliwiać swoje dzieci, o fajnych akcjach integracyjnych i edukacyjnych.
A już od września rusza nasz teatrzyk cieni o autyzmie, depresji i innych stanach gdy emocje działają inaczej!
Można też pójść na spektakl teatru 21 czy odwiedzić w Łodzi prowadzoną przez głuchych pizzerię Dwie Dłonie.
A jak będziecie w Stambule koniecznie odwiedźcie Down Cafe!
Założyłam też fanpage Solidarni z rodzicami dzieci niepełnosprawnych (wiem, że to strasznie pompatycznie brzmi ale przynajmniej wiadomo o co chodzi). Będę tam wrzucała info o pomysłach (nie tylko moich) jak wesprzeć rodziców, jak uwrażliwiać swoje dzieci, o fajnych akcjach integracyjnych i edukacyjnych.
A już od września rusza nasz teatrzyk cieni o autyzmie, depresji i innych stanach gdy emocje działają inaczej!
Piękna inicjatywa! Pospisujemy się obiema ręcami, a raczej pazurami, bom orły...
OdpowiedzUsuń