Od jakiegoś czasu zaczęło nam doskwierać, że nie do końca wiemy co faktycznie zostaje po tych naszych warsztatach. Greta niby poszła do szkoły, z niektórymi dzieciakami korespondujemy ale... Na ile tak tylko wpadamy, coś przez chwilę robimy i odjeżdżamy? Przecież nie wszędzie da się wrócić (choć bardzo byśmy chcieli bo każdy powrót pozwala poznać inny fragment jakiejś rzeczywistości). Właśnie z tego dysonansu (i obserwacji, że w większości miejsc gdzie pracujemy w pobliżu jest wysypisko) narodził się pomysł by budować z dzieciakami recyklingowe place zabaw.
Przywdziejemy żółte rękawice,
ruszymy z dzieciakami i może okolicznymi mieszkańcami, na poszukiwania
nasze zbiory wyszorujemy
a potem...
Zacznie się rozkmina:
jak wykorzystać koło od roweru
a może tak?
I robimy dzieciom i z dziećmi, taki mały, magiczny ogród z zabawkami, kolorowymi kamieniami, sowami siedzącymi na gałęziach i td.
Recykling jest fajny nie tylko ze względu na ekologię i ekonomiczność- rozwija też kreatywność, myślenie abstrakcyjne, symboliczne, wyobraźnie przestrzenną i tyle innych rzeczy! Z kolei aktywność na placu zabaw daje możliwość nauki kontrolowania swojego ciała i poznania jego ograniczeń, ćwiczenia koordynacji, planowania ruchów i utrzymywania równowagi.
Z edukacji emocjonalnej oczywiście nie rezygnujemy. Na szczęście można ją przemycić do prawie wszystkiego.
Póki co jesteśmy na samiutkim początku naszej nowej drogi. Jeśli znacie jakieś fajne pomysły na przeobrażenie śmieci w zabawkowe cuda będziemy bardzo wdzięczni za wszelkie wskazówki.
A tak było ostatnio gdy zabawki z rolek po papierze toaletowym i starych kartonów robiliśmy na warszawskiej Pradze:
Coś malizną czuć, wrzucimy więcej jak sposobność będzie a póki co jak zawsze garść inspiracji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz