czwartek, 16 maja 2013

Laboratorium EE wspiera misję w Domiz

Miło nam poinformować, że firma Laboratorium EE wspiera akcję w ośrodku dla uchodźców z Syrii w Domiz. Zespół z EE przygotował dla tamtejszych dzieciaków fantastyczne propozycje eksperymentów: Jak zrobić bańki mydlane o innym kształcie niż kula? W jakich sytuacjach tracimy smak? Co to jest ciecz nienewtonowska? to tylko niektóre z ich propozycji.
Proste zadania wykorzystujące łatwo dostępne materiały mają za zadanie wzbudzić w odbiorcach zainteresowanie naukami ścisłymi. Przesłaliśmy je już nauczycielom z ośrodka i czekamy na wieści jak zostały przyjęte przez dzieci. 

Wszelkie formy zainteresowania nauką i pobudzanie rozwoju w warunkach obozu jest na wagę złota. Tylko 10% małych uchodźców przebywających w Domiz może korzystać ze szkoły. Dla reszty jest to wielka przerwa edukacyjna, która będzie miała wpływ na losy całego pokolenia.
fot. Tomek Stranc

Obecnie w ośrodku przebywa około 45 000 uchodźców w tym około 20 000 dzieci. Bardzo mały procent może korzystać ze szkoły. Mieszkają w bardzo skromnych namiotach, do tego dochodzi niepewność jutra i wspomnienia z ogarniętej wojną ojczyzny. Mimo wszystko dzieciaki są otwarte i chętne do działania, prawdopodobnie dzięki miłości, którą otaczają je rodziny. Byliśmy pod olbrzymim wrażeniem tego jak pełni spokoju i mądrości byli ludzie napotkani w ośrodku.
Trudna sytuacja w Syrii nie zaczęła się wczoraj. Od 1963 roku obowiązywał tam stan wyjątkowy, (tłumaczony prowadzeniem wojny z Izraelem) który skutecznie zawieszał swobody obywatelskie zawarte w konstytucji i pozwalał na notorycznie łamane praw człowieka. Na porządku dziennym były aresztowania i represje w stosunku do opozycjonistów. W związku z tym utworzył się monopartyjny system polityczny. Stopniowo dochodziło do pogorszenia się warunków życia we wszelkich aspektach. Rosło to co rosnąć nie powinno: bezrobocie, przestępczość a brakowało tego czego potrzeba do dobrze funkcjonującego państwa: respektowania wolnego handlu, funkcjonowania pomocy społecznej.

Kiedy w Tunezji 1 stycznia 2011 doszło do Jaśminowej Rewolucji, przezorny rząd Syrii zablokował dostęp do stron internetowych takich jak Facebook, Wikipedia oraz YouTube. Zmiany w innych krajach arabskich (udane rewolucje w Tunezji, Egipcie oraz wojna domowa w Libii) zasiały jednak ziarno i 26 stycznia 2011, młody człowiek Hasan Ali Akleh w mieście Al-Hasaka dokonał aktu samospalenia. Inspiracją dla jego czynu było samospalenie się Tunezyjczyka Mohameda Bouziziego, który 17 grudnia 2010 podpalił się w proteście przeciwko brakowi perspektyw na poprawę swojej sytuacji życiowej. Tragiczna śmierć Bouziziego było początkiem powstań ludowych w krajach arabskich. Z kolei śmierć Hasana Ali Akleha zapoczątkowała lawinę demonstracji w Syrii. Trzymając rękę na pulsie, prezydent Asad 31 stycznia 2011 obiecał przeprowadzenie reform państwa. Mimo tej deklaracji doszło do fali (krwawo tłumionych) protestów a 15 marca 2011 wybuchło powstanie. Zaczęły się zmiany: 29 marca 2011 panujący rząd podał się do dymisji. Premiera Muhammada Nadżim al-Utrima zastąpił Adel Safar. 21 kwietnia 2011 zniesiono stan wyjątkowy w kraju obowiązujący od 1963. Cztery dni później do pacyfikacji powstania zaczęto wykorzystywać armię (co tłumaczono walką z ruchem islamistycznym). Wojsko zaatakowało Darę, Damaszek, Hims, a także Banijas, Hamę oraz Dżisr asz-Szughur a później Dajr az-Zaur i Latakii. Toczono także operacje przy granicy z Turcją i z Irakiem. W pewnym momencie siedmiu zbuntowanych oficerów armii narodowej powołało Wolną Armię Syrii (WAS), w której zrzeszali się dezerterujący żołnierze z armii Baszara al-Asada. Był to faktyczny początek zbrojnego ruchu oporu w Syrii i dezercji z wojska narodowego, co w dalszych fazach konfliktu było zjawiskiem powszechnym. Prawdziwa eskalacja walk w Syrii nastąpiła w drugiej połowie czerwca 2012 po zawieszeniu misji ONZ. W wielu regionach kraju toczono regularne walki partyzanckie. Do głosu dochodzili terroryści, którzy przeprowadzali zamachy bombowe. Średnia liczba ofiar zaczęła przekraczać 100 osób na dzień. Na dzień dzisiejszy konflikt wewnętrzny w Syrii, który trwa od dwóch lat pochłonął już ok. 70 tys. ofiar.
Przerażeni sytuacją w ojczyźnie obywatele zaczęli masowo uciekać z kraju, przede wszystkim do krajów sąsiednich: Jordanii, Libanu, Iraku i Turcji . Szacuje się iż obecnie uchodźców jest milion, ale (jeśli konflikt będzie się nadal zaostrzać i uchodźców będzie przybywać w dotychczasowym tempie) do końca roku może być ich dwu- albo i trzykrotnie więcej. UNICEF ogłosił, że wśród ludzi, którzy zbiegli z Syrii jest ponad 500 tysięcy dzieci. 


Więcej o sytuacji w Syrii:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz