W wersji dosłownej i od kumpli z Bronxu:
Jak lisica uczyła się latać
Jak lisica uczyła się latać
Spotkał się żuraw i lisicą i pyta:
-Co lisiczko, umiesz latać?
-Nie, nie umiem...
-No to siadaj na moim grzbiecie. Nauczę cię.
Usiadła lisica na grzbiecie przyjaciela. Uniósł ją wysoko, wysoko.
- Jak tam lisiczko, widzisz ziemię?
-Drzewa widzę, ziemia wydaje się bliska.
Żuraw zrzucił lisiczkę z siebie, spadła miękko, na stóg siana. Żuraw szybko podleciał do przyjaciółki.
- Hej kumoszko? Jak ci się podobało fruwanie?
-Latanie jest proste. Gorsza sprawa z lądowaniem.
Ptak ponownie uniósł lisiczkę do góry. Tym razem wznieśli się naprawdę wysoko. Jednym strzepnięciem skrzydła żuraw zrzucił kumoszkę. Tym razem upadla w błoto. Niestety tego nie przeżyła. Tak lisica nie nauczyła się latać.
Bajeczkę znalazłam w naddniestrzańskim przedszkolu. Nie jest ona niczym dziwnym. Rosyjskie skazki, a także bajki narodów zamieszkałych na terenie Rosji (np. czeczeńskie), pełne są drastycznych przygód, a lisice doświadczają ich nad wyraz często (jak będziemy w Czeczeni zamieszczę moja ulubioną, wyjątkowo niesprawiedliwą dla lisiczek, bajkę).
Przy okazji tłumaczenia trafiłam na kilka słów, których nie rozumiałam. Wpisałam wiec po rosyjsku w Google: jak lisica uczyła się latać i tu; bajka, trafiłam na trochę inną wersję Włożyłam ją w słownik komputerowy, a Google translator dał mi intrygującą interpretację;
Spotkał się raz Fox i żurawi:
- Jak się masz, Lisa-matka chrzestna?
- Tak, wszystko jest dobre, Kinsman, więc teraz nie mogę latać ...
- Więc pozwól mi nauczyć! Siedzieć okrakiem!
Fox siedział na Żurawia, wzrosły do nieba. Ziemia poniżej - mniej niż grochu!
- No cóż, matka chrzestna, gotowa?
- Tak gotowy, a jak latać, a potem?
- Ale tak po prostu i latać! - Powiedział Crane i Fox spadł z tyłu. Poleciała w dół kamień, to dobrze, że wylądował w stogu siana.
Zadzierać zejść:
- Cóż, kumpel, nauczył się latać?
-Oh, fly-jak mucha, tylko usiąść ciężko!
- Cóż, jeśli tak, wspiął ponownie! Teraz prace będą pasować.
Jakoś, stękając i jęcząc, siedzący Fox dźwig na plecach. Wziął ją stare, już w większości chmury i ponownie spadł.
Tym razem, Fox wylądował w bagnie, przyklejone do jego szyi, ledwo wybrałem.
Mucha i nigdy nie nauczył.
Znając nasze bajki o lisach spodziewałam się, że lisiczka w czasie lotu będzie próbowała zabić i zjeść żurawia i przez to zginie. Tak jak jest jest jeszcze smutniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
- Marta
To prawda. W naszych bajkach z tego wynika morał; "jak będziesz chytry, w niecnych zamiarach sprytny to złe skończysz". Tutaj to przesłanie jest bardzo nie wprost podany i chyba chodzi (przynajmniej ja to tak rozumiem) o to by trzymać się tego co dla nas naturalne. Ale jakby nie było okropnie smutne:(
OdpowiedzUsuń