W książce "101
zabaw filozoficznych" Rogera Pol Droita jest zadanie, by wyobrazić sobie
wszystkie miejsca na ziemi. Szczerze je uwielbiam. Myśl o znanych i
nieznanych mi, wulkanach, wioskach, ścieżkach, jeziorach, placach i
uliczkach sprawia, że krew szybciej pulsuje w żyłach i dostaję niezdrowych rumieńców.
Czasem fajnie jest wyobrażać sobie, że się widzi wszystko. Równie dobrze czasem jest popatrzeć przez lupę.
Myślę (moim dalekim krewnym jest Paulo Coelho), że z podróżami jest jak z ludźmi. Fajnie jest poznawać nowych znajomych ale dobrze jest też pogłębiać relacje.
Rozumiem ludzi, którzy wciąż gna do przodu i nigdy nie wracają. Jestem uzależniona od wielkiej Księgi Podróży Pascala, gdzie przedstawiony jest każdy kraj. Same nazwy - Barbadoss, Tadżykistan, Mikronezja, są tak pyszne i tajemnicze, że lubię je powtarzać niczym mantrę. Ta książka to moje dragi. Podobnie jak mapy i atlasy.
Święty Augustyn powiedział, że "Świat jest jak książka- kto nie podróżuje czyta tylko jedną stronę". Ładne słowa ale... Może czasem fajnie jest znać jakiś tekst na pamięć? Albo na prawdę dobrze go przemyśleć? Chyba żaden ze sposobów czytania (i podróżowania) nie jest lepszy. Zatem rozumiem (bo staram się być rozumna) tych, którzy nie przystają ale ja mam trochę inaczej. Bo wydaje mi się, że może i można poczuć bliskość i ekscytację z kimś kogo znamy krótko ale mówienie o wielkiej więzi to przesada. Dlatego wracam w stare miejsca, by poznać je głębiej i dokładniej oraz szukam egzotyki w tym co mi znane i powszednie.
Dlatego powstał SMOK!
Czasem fajnie jest wyobrażać sobie, że się widzi wszystko. Równie dobrze czasem jest popatrzeć przez lupę.
Myślę (moim dalekim krewnym jest Paulo Coelho), że z podróżami jest jak z ludźmi. Fajnie jest poznawać nowych znajomych ale dobrze jest też pogłębiać relacje.
Rozumiem ludzi, którzy wciąż gna do przodu i nigdy nie wracają. Jestem uzależniona od wielkiej Księgi Podróży Pascala, gdzie przedstawiony jest każdy kraj. Same nazwy - Barbadoss, Tadżykistan, Mikronezja, są tak pyszne i tajemnicze, że lubię je powtarzać niczym mantrę. Ta książka to moje dragi. Podobnie jak mapy i atlasy.
Święty Augustyn powiedział, że "Świat jest jak książka- kto nie podróżuje czyta tylko jedną stronę". Ładne słowa ale... Może czasem fajnie jest znać jakiś tekst na pamięć? Albo na prawdę dobrze go przemyśleć? Chyba żaden ze sposobów czytania (i podróżowania) nie jest lepszy. Zatem rozumiem (bo staram się być rozumna) tych, którzy nie przystają ale ja mam trochę inaczej. Bo wydaje mi się, że może i można poczuć bliskość i ekscytację z kimś kogo znamy krótko ale mówienie o wielkiej więzi to przesada. Dlatego wracam w stare miejsca, by poznać je głębiej i dokładniej oraz szukam egzotyki w tym co mi znane i powszednie.
Dlatego powstał SMOK!
Smok to Sielecki Mobilny Ośrodek Kultury, który działa w ramach Centrum Inicjatyw Lokalnych Teatru Baza. W ramach Centrum będziemy tworzyć Sielczanom przestrzeń do działania i zachęcać do dzielenia się umiejętnościami i czasem. SMOK
ma na celu "zwerbowanie" wszystkich, którzy mają utrudniony dostęp
do kultury oraz tych, którym hasło Dom Kultury źle się kojarzy. Dlatego
wyruszamy na sieleckie ulice i podwórka inicjować w przestrzeni
publicznej spotkania, rozmowy i happeningi. Doniesiemy książki osobom,
które nie mogą wyjść z domu, zorganizujemy wystawę na placu zabaw i
urządzimy wielką składkową ucztę dla wszystkich chętnych mieszkańców.
SMOK to również społeczne muzeum. Opiszemy niezwykłych ludzi, którzy żyją obok nas. Jakie mają pasje, umiejętności i marzenia. A, że każdy jest na swój sposób niezwykły i ma coś do zaoferowania światu to czeka nas dużo pisania! Z małym, chiperkontaktowym Roszkiem w wózku, poznawanie nowych osób to pestka.
Na CzujCzuju będzie teraz trochę mniej a wszystkich ciekawych tego jakie skarby można znaleźć w najbliższym otoczeniu zapraszam na SMOKA.
A o tym jak inspirujące może być BLISKO, chyba najpiękniej śpiewał Grabarz:
SMOK to również społeczne muzeum. Opiszemy niezwykłych ludzi, którzy żyją obok nas. Jakie mają pasje, umiejętności i marzenia. A, że każdy jest na swój sposób niezwykły i ma coś do zaoferowania światu to czeka nas dużo pisania! Z małym, chiperkontaktowym Roszkiem w wózku, poznawanie nowych osób to pestka.
Na CzujCzuju będzie teraz trochę mniej a wszystkich ciekawych tego jakie skarby można znaleźć w najbliższym otoczeniu zapraszam na SMOKA.
A o tym jak inspirujące może być BLISKO, chyba najpiękniej śpiewał Grabarz:
To oczywiście nie jest pożegnanie z CzujCzujem. Co to to nie! Przede wszystkim to oba projekty mają bardzo podobną filozofię. Wszystko opiera się na wymianie i pragnieniu pokazania jakie skarby skrywa każdy człowiek. I ze Smokiem i z CzujCzujem wychodzimy do ludzi i często pracujemy (i będziemy pracować) na ulicy. Poza tym 1 października wracamy do Sorok i ruszyliśmy z projektem na Śląsku a w styczniu wybywamy do Meksyku. Jupi! Szykuje się pracowity rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz