środa, 18 czerwca 2014

Asymilacja to ładne słowo (choć nie nazwałabym tak córki)


Kiedy czytam o tym, co się dzieje z Romami w Andrychowie, Poznaniu, Wrocławiu, nie mówiąc już o reszcie świata, to naprawdę zaczynam się bać, że w końcu dojdzie do pogromu. Mamy słabszą (bo zależną od reszty), często "chropowatą" w kontakcie mniejszość i wnerwioną (kryzysem, własną słabością, whatever) większość. Ruchy narodowe rosną w siłę... Strasznie bym nie chciała, by moje dzieci chodziły kiedyś po muzeum pogromu Romów i wpisywały do księgi pamiątkowej "nigdy więcej" czy "jak mogło do tego dojść?". Pod wszelkimi tekstami dotyczącymi Romów przewija się ten sam komentarz: "Jak im tak źle, to niech wracają do siebie". Czyli co, do Indii? Patrząc tym tropem, to wszystkich niezadowolonych powinno się kierować do Afryki, bo stamtąd pochodzimy jako gatunek. Drugim numerem jeden wśród komentarzy jest: "Do roboty się zabrać, a nie nasze podatki przejadać!". Pewnie, że tak. Gros romskich problemów wywodzi się stąd, że część Romów jest zależna od pomocy społecznej. Tak samo jak i część Polaków. I nikt z nas tak naprawdę nie wie, czy jutro nie dozna amnezji albo nie straci nogi i sam nie będzie musiał korzystać z takowej pomocy. Oczywiście te porównania nie są do końca trafne: odsetek Romów żyjących na granicy ubóstwa jest wyższy niż odsetek Polaków, a ich problemy nie wynikają z braku nóg czy amnezji. A z czego? Ano na przykład z tego, że owo "zabranie się do roboty" jest dla nich znacznie bardziej utrudnione. Dlaczego? O tym piszę poniżej.

  • Anu: Cygańskie dzieci z obawy przed szykanami nie chodzą do szkoły
No dobra, nie tylko z obawy. Również dlatego, że bywa tak, że ich rodzice są szkole niechętni. Tak, tak wiem, woda na młyn pod tytułem: "sami sobie winni ci Romowie", no ale chyba jeśli już, to rodzice winni a nie dzieci, nie? A rodzice boją się, co szkoła zrobi z ich dziećmi. I nie bez kozery się boją, bo patrz punkt niżej. Braki w zakresie wykształcenia skutkują ograniczeniem możliwości wybierania zawodu innego, niż to oferuje tradycja romska... I koło się zamyka.

  • Drugu: Następstwa przymusowej socjalizacji
Do tej pory kontakty z gadziami były złe, a czasem bardzo złe. W obozach koncentracyjnych byli drugim po Żydach najliczniej wymordowanym narodem. Związek Radziecki i inne kraje bloku wschodniego przeprowadzały obowiązkową produktywizację, pozbawiając Romów prawa do własnej kultury, co wielu przypłaciło utratą tożsamości. W Szwecji dochodziło do przymusowej sterylizacji romskich kobiet do połowy lat 70., a na terenie Czech aż do 2001 roku! 
Trudno się dziwić, że takie doświadczenia stanowią podłoże do izolowania się i nieufności wobec gadziów.  Poza tym...

  • Treciu: Marginalizacja
Romowie nie mają długiej historii kultury, w związku z czym są często marginalizowani zarówno przez dominującą części społeczeństwa, jak i przez inne grupy mniejszościowe. To sprawia, że jeszcze mocniej czują podział na ''my'' i ''wy'' i nie widzą sposobu na asymilację, chyba, że przez rezygnację z kultury. I tu dochodzimy do kluczowego problemu.
Koreciu: Wybór
Asymilacja to bardzo ładne słowo, ale co ono tak naprawdę oznacza? Najczęściej o asymilacji mówi się w przypadku przystosowania się imigrantów (czy innych "obcych") do norm życia społecznego kraju. Wrogość wobec Romów jest w wielu środowiskach tak wysoka, że jedynym sposobem na to, by być akceptowanym przez większość, byłaby rezygnacja z atrybutów romskości, a to oznaczałoby utratę kontaktu ze swoją grupą. Hmm, wybrać nieznaną i nie do końca rozumianą większość, czy swoich?
Dlatego to my (jako przedstawiciele uprzywilejowanej większości) powinniśmy stwarzać  przestrzeń do poznawania się nawzajem, zacierania się stereotypów i wspólnego działania, a także wspierać inicjatywy wychodzące od Romów!
Unia Europejska ładuje naprawdę niezłą kasę w projekty "na rzecz społeczności romskiej". Jest trochę przytomnych głosów czy fajnych pomysłów, kilku zacnych działaczy, ale jakiegoś systemu rozwiązań nie ma. Mam wrażenie, że wiele działań jest przeprowadzanych przez laików pełnych dobrych i słusznych chęci typu: "wszystkie dzieci powinny mieć dostęp do nauki" czy "nie ma ludzi nielegalnych", ale zupełnie nieświadomych rozmaitych praw rządzących  tą kulturą.
Może zamiast zajmować się tylko Cyganami, warto byłoby przyjrzeć się narodowcom? Popracować nad ich niepokojami, niespełnionymi ambicjami itd.? Przecież skądś się to ich wariackie ujście agresji bierze? Marzą mi się Historie Kuchenne w poprawczakach (póki co od września ruszamy po gimnazjach) i obowiązkowy wolontariat (poniekąd oksymoron) dla więźniów. Ale to tylko takie wolne rozważania cioteczki Dobra Rada. Nie znam się na resocjalizacji, tylko na edukacji emocjonalnej, a przy tym staram się poznawać kulturę romską.  
Na pewno wiele dobrego robi też dla Romów traktująca o nich sztuka. Film, książka czy wystawa zachęca do poznania. Jeśli i Ty, Kochany Czytelniku, chcesz ją trochę głębiej poznać, to tu mały podręczny spis przydatnych lektur (pewnie powinno być alfabetycznie, ale jest inaczej):

  • Jerzy Ficowski  "Cyganie polscy". Biblia cyganologa!
  • Jerzy Ficowski "Cyganie na polskich drogach". Jak wyżej.
  • Jerzy Ficowski "Demony cudzego strachu. Wspominki cygańskie". Zapiski ze spotkań z polskimi Cyganami , bardziej anegdotyczne niż naukowe.
  • Jerzy Ficowski  "Pod berłem króla pikowego. Sekrety cygańskich wróżb"
  • Jerzy Ficowski "Gałązka z drzewa słońca". Cygańskie baśnie właśnie! Z najpiękniejszymi na świecie ilustracjami Jerzego Srokowskiego.

  • Zenon Gierała "Cygańskie srebro". Inny zbiór baśni ("Baśnie cygańskie tak łatwo opowiedzieć po romsku a tak trudno po polsku")
  • Jan Baranowicz ''Kolczyki Kalimury". Baśnie i humoreski Cyganów z różnych krajów Europy.

  • Ewa Nowicka Rusek "U nas dole i niedole. Sytuacja Romów w Polsce". Moja idolka!!!


  • Karl-Markus Gauß ''Psożercy ze Svini". Reportaż o słowackich Romach, tym razem o najniższej kaście tzw. psożercach 
  • Jacek Milewski "Dym się rozwiewa". Opowiadania współzałożyciela jedynej polskiej szkoły dla  romskich dzieci
  • Jacek Milewski "Chyba za nami nie traficie". Jak wyżej. Niektóre bardzo zabawne.

  • Lidia Ostałowska ''Cygan to Cygan". Reportaże o codziennym życiu Cyganów z Polski i  środkowej Europy. 
  • Lidia Ostałowska "Farby wodne". Historia Żydówki, która malowała portrety Cyganów dla doktora Mengele.

  • Adam Bartosz "Nie bój się Cygana". Zamiast opisu cytat: "Choć są znani jako złodzieje i oszuści, nie wywołali wojny, nie prześladowali innych, nie skonstruowali bomby..."

  • Witold Szabłowski ''Tańczące niedźwiedzie''. Tak naprawdę to ponoć nie o Cyganach, ani nawet nie o niedźwiedziach, a o przemianach po komunizmie, ale ukazuje jakiś fragment romskiej rzeczywistości (jednym ze zwyczajowych romskich zawodów była kiedyś tresura niedźwiedzi, której obecnie w wielu krajach zakazano).
  • Schmidt Heinz G. "Jadą Cyganie. Śladami Romów po Europie". Bardzo fajnie napisany reportaż o Romach z Europy, Afryki i Azji.
  •  Magdalena Machowska ''Bronisława Wajs – Papusza. Między biografią a legendą''

  • Edward Dębicki "Ptak umarłych". Założyciel zespołów Terno i Romane Drvesa opowiada o  sytuacji Cyganów przed wojną.
  • Edward Dębicki ''Wczorajszy ogień''. Dalsza część historii o rodzinie Dębickiego - tym razem losy Cyganów po wojnie.

  • Menyhért Laktos "Krajobraz widziany przez dym". Autobiograficzna powieść o losach węgierskiej osady cygańskich lepianek, oraz własnej drogi do zdobycia wykształcenia.
  • Dziewczynko, roznieć ogieniek''. Bardzo przyjemnie napisana (bo sama historia wielce nie przyjemna) opowieść o małego Romie tym razem z Czechosłowacji
  • Lech Mróz, Andrzej Mirga "Cyganie odmienność i nietolerancja"
  • Andrzej Mirga "Romowie w XXI wieku" 
  • Lech Mróz ''Dzieje Cyganów - Romów w Rzeczypospolitej, XV-XVIII w.''

  • Angus Fraser "Dzieje Cyganów". Historia Cyganów od średniowiecza do współczesnośc

  • Yoors "Cyganie"


  • Adam Lach, Katarzyna Dybowska "Stigma".  Opowieść i fotograficzna relacja o 60-osobowej rodzinie rumuńskich Romów, mieszkających na koczowisku we Wrocławiu.

  • ''Boży ludzie. Podróż po kres Europy'' Reportaże o Romach, Łemkach, Tatarach, Karaimach... Czyli tematy, które lubimy najbardziej!

A jeśli nie lubicie czytać, to tu historia Romów w telegraficznym skrócie:



2 komentarze:

  1. Problemem nie sa Narodowcy jak to Pani sugeruje...Problemem jest to że Cyganie nie chcą stosować się do norm i zasad panujących w naszym kraju. Nie można wszystkie zrzucać na to że cyganie mają inną kulturę i w zzwiązku z tym trzeba akceptować to że 95 % cyganów w wieku tzw produkcyjnym nie pracuje...Cyganom oferuje się naprawde bardzo dużą pomoc socjalną, mieszkaniową i unijna. I co? Nic. Bo Dopóty dopóki Oni sami nie będą chcieli zmienić swojego losu to nikt tego za nich nie zrobi. I trezba przestać traktować ich jak osoby nie zdolne do pracy tylko zaktywizować właśnie w tym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sugeruję, że Narodowcy, choć i z nimi jest problem. Jestem zdania, że to jest dramat, że Romowie są zależni od państwa tylko szukam rozwiązań a gadanie "trzeba ich pobudzić do działania" nic nie daje. Ciekawe, że w Azji Centralnej gdzie też jest ich bardzo wielu, pozwolono im żyć po swojemu i nie ma z nimi raczej problemów. Ale oczywiście to specyfika tamtejszej kultury gdzie jest więcej narodów nomadycznych. Aha i nie jest prawdą, że 95% Cyganów w wieko produkcyjnym nie pracuje. Skąd te dane? Cyganie mają - można zaryzykować to stwierdzenie- system kastowy i tylko określone kasty korzystają z pomocy społecznej.

      Usuń