wtorek, 24 marca 2020

Czułość i bezradność. Zapiski na koniec (jakiegoś) świata.

Ilustracja autorstwa Bogdana Markowicza

Jak się czujecie? Jak Wasz stan psychiczny i fizyczny? Jesteście dla siebie czuli? Jak znosicie kwarantannę? Czego Wam najbardziej brakuje? Jakie myśli krążą Wam po głowie, w tym przedziwnym czasie?

„Zachować zdrowie psychiczne i dobre relacje ze światem – to teraz nasze najważniejsze zadanie” powtarzam sobie kiedy dopadają mnie trudne emocje.

Trudnych emocji cały wachlarz.

Czuję bezsilność – komunikat o częstym myciu rąk zawsze przywołuje wspomnienie pojedynczych kranów czy pomp w obozie dla uchodźców. A przecież w tych, które poznałam i tak było całkiem luksusowo. Nawiedzają mnie katastroficzne wizje świata, w którym większość aktywności przechodzi w tryb online. Martwię się o stan własnego portfela i krajową gospodarkę. Bywa, że irytują ukochane pacholęta, wijące się wciąż wokół niby węgorze.

Myślę, że kojącymi myślami czy strategiami, warto się obdzielać równie hojnie co przepisem na syrop, który podnosi odporność. 

Wypisałam sobie co pomaga mi zachować równowagę. 

ilustracja Dominiki Brychcy

1. Bycie Tu i Teraz

Przyszłość jest nieznana (co zresztą nie zmieniło się za bardzo od zarania dziejów). Przeżywanie chwili obecnej w uważności na oddech, doznania zmysłowe i drugą osobę – przywraca mi spokój. 

Skupienie na teraźniejszości nie oznacza przekonania, że przyszłość będzie dobra. Tego nie wiem. Znam tylko to co Tu i Teraz. Które (w moim wypadku) nie jest takie złe bo mam… 

2. Wdzięczność

Za wodę w kranie, 

prąd w gniazdkach, 

internetowe łącza z innymi ludźmi,

fakt, że jestem zdrowa, 

mogę być z bliskimi, 

a oni też nie cierpią… 

Zauważanie tego co jest – już teraz, nie dopiero w sytuacji kiedy zostanie odebrane – daje mi poczucie szczęścia.

3. Szukanie obszarów sprawczości – spożytkowanie współczucia

Ta wdzięczność ma jednak gorzki posmak. Dosłownie rozsadza mi serce, gdy myślę o cierpieniu i bezradności w okół mnie. O tych którzy nie mają teraz dostępu do lekarzy, właśnie stracili bliskich, bankrutują albo potwornie tęsknią za choćby namiastką dotyku. 

W zachowaniu równowagi bardzo mi pomaga filozofia Kaizen. Kojarzycie? To japońska sztuka małych kroków. 

Z jednej strony mówi ona, by wytyczać sobie we wszystkim maleńkie cele i od nich zaczynać. Np. „Nie napiszę od razu książki, tylko jedno zdanie.” Okazuje się, że kiedy zaczniemy, twórczy potok trudno jest zatrzymać.

Z drugiej strony – wykorzystywanej głównie w biznesie ale istotnej w sytuacjach kryzysowych – wedle kaizen, bardzo ważne są wszelkie drobne pomysły na udoskonalenie konkretnego procesu czy zjawiska. 

Reasumując: co mogę zrobić, by (choć odrobinkę) polepszyć sytuację, wywołaną przez korona wirus? Nie jestem epidemiolożką, lekarką ani polityczką. Ale mój drobny ruch, może wywołać inne ruchy. 

Dlatego wraz z ekipą SPA dla Mam uruchomiłam Kryzysowe Wsparcie z konsultacjami przez telefon dla opiekunów osób z niepełnosprawnością:


i po prostu dbam o moje dzieci:


Takich obszarów działania jest ogromnie wiele. 

  • Nasze zachowania konsumenckie (to m.in my możemy sprawić by nie zbankrutował osiedlowy sklepik).
  • Zakupowe czy telefoniczne wsparcie tych, którym jest trudniej. 
  • Czujność na grupie Widzialna Ręka
  • Szycie maseczek – osobiście znam cudowną, 70 – letnią panią, która apelowała ostatnio do znajomych o kupienie jej krawieckiej gumki „bo sama nie pójdzie do sklepu aby się nie narażać ale chce szyć ochronne maseczki dla potrzebujących”. 
    Podobne maseczki szyją panie uchodźczynie z Grecji czy Gdańska.


Ostatnio dostałam na FB wiadomość ciepłą niczym termofor:

„Cześć, obserwuję CzujCzuj od kilku lat, zawsze wrzucasz tu takie piękne i pozytywne rzeczy. Teraz to ja chciałabym się podzielić informacją o naszej małej akcji. Od 21 do 27 marca muzycy jednoczą się poprzez koncerty online w ramach International Solidarity Festival. Transmitujemy na żywo z domów muzyków, m.in. z Polski, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Iranu, Szwajcarii, Turcji, Izraela, Indii… jest dużo muzyki klasycznej, ale i na przykład jazz, cumbia i folk. Celem naszej akcji jest zwrócenie uwagi na sytuację uchodźców na greckich wyspach. Nasza idea jest taka, żeby każdy z muzyków zaapelował do swojej publiczności o podjęcie działań: podpisywania petycji, kontaktowania się z parlamentarzystami, wspierania lokalnych organizacji. Podniesienia głosu, dopóki jeszcze nie jest za późno. Wczoraj odbyło się pierwszych 5 koncertów, dziś kolejne 4. Załączam nagranie Włoszki i Hiszpanki mieszkających w Szwajcarii. Nawet jeśli nie chcesz udostępniać to obejrzyj, robi się cieplej na sercu.”


4. Świadomość, że ta sytuacja obejmuje wszystkich  

Oczywiście niektórym jest teraz znacznie, znacznie ciężej… To nie jest sprawiedliwe. Ale jak nigdy czuję poczucie wspólnoty z innymi ludźmi. Odchodzi mi wiele żali, które w tej sytuacji stają się zupełnie nie istotne.


5. Poszukiwania duchowe

Modlitwa, medytacja. Czytanie świętych ksiąg pozwala przypomnieć sobie, że nie jesteśmy pierwszymi (ani zapewne ostatnimi) którzy doświadczyli nieszczęść czy plag. 

6. Urozmaicenia dnia codziennego


  • Prowadzenie dziennika

Praktykuję od dzieciństwa ale zbawienny wpływ tej praktyki uświadomiła mi cudowna Hania Hakiel, która w Berlnie pracuje z uchodźcami. Szukając sposobu na poradzenie sobie z marazmem i bezradnością oczekiwania na status, Hania zaproponowała osobom w ośrodkach tworzenie komiksów. Zachęcała by z szarej codzienności starali się codziennie wydobyć i uwiecznić na kartce zeszytu coś zaskakującego, zabawnego lub inspirującego. Taka uważność i zdystansowanie wielu osobom dawały poczucie sensu.

  • Automasaż
  • Nurkowanie w alternatywne światy: słuchowiska, podcasty, książki, filmy


  • Obserwowanie wschodu i zachodu słońca (przecież to jest cud codzienny!)


                                     Zdjęcie pochodzi z bloga

  • Celebrowanie jedzenia – ze świecami, przy muzyce
  • Nauka czegoś nowego
  • Oglądanie starych zdjęć (taka magdalenka Prousta)


  • Telefon do kogoś z kim dawno nie rozmawiałam
  • Ćwiczenia silnej woli (np. cały dzień bez Internetu, nie jedzenie czekolady, która leży i kusi…)
  • Gry i zabawy filozoficzne


  • Spotkania z przyjaciółmi na zoomie

7. Samodyscyplina

Żeby codziennie przebrać się z piżamy , dbać o porządek, wyznaczenie sobie zadania i rytm dnia. 

8. Higiena psycho – fizyczna

Sen, ruch, plan dnia. Rytuały odróżniające czas pracy od czasu odpoczynku. TRE – ćwiczenia uwalniające ciało od stresu i traum. 

9. Ciekawość

Kiedy prowadziłam grupę wsparcia dla osób zmagających się z lękiem przed zmianami klimatu, wśród wielu rozmaitych emocji, o których mówili uczestnicy przewijała się też ciekawość. Jak będzie wyglądał ten nowy świat?

Ja na stan zaciekawienia patrzę trochę jak na boję, która nie pozwala nam utonąć. Póki jesteśmy siebie nawzajem ciekawi – nie umiera miłość. Potrzeba zrozumienia i poznawania świata pomaga odciąć egocentryzm. O ile złość daje często iskrę do działania ale na dłuższą metę jest wyniszczająca, o tyle ciekawość jest paliwem wysokogatunkowym, który pozwoli na raid Dakkar. 

Ja w związku z epidemią zaczęłam eksplorować zupełnie nieznane mi dotąd tereny – czytać o epidemiach w dawnych wiekach, wirusologii, prawach ekonomii.

10. Czytanie dobrych wiadomości

To ważne by nie zamykać się w różowej bańce. Ale przecież dobro istnieje równolegle do tego co złe i straszne. I też jest prawdą. Wyszukuję jasnych historii bo dbam o to co wchodzi i do brzucha i do głowy. Na przykład:



11. Dbanie o przestrzeń dla siebie

To bardzo trudne na małej przestrzeni (zwłaszcza z dziećmi). Ale bez poczucia autonomii idzie oszaleć. Zachwycił mnie pomysł mojej przyjaciółki, by ów czas dla siebie zaznaczyć w planie dnia:


12. Wizualizacja tego co dobre

Wyobraźnia podsyła mi najgorsze wizje. Ale (w tej chwili) są one równie realne jak to, że może być lepiej. Dla każdego to „lepiej” pewnie trochę inaczej wygląda. 

Moim zdniem świat, który znaliśmy do tej pory, wcale nie był z najlepszym możliwych światów. Był jedynym jaki był. Z wpisanymi w tkankę, jako oczywistość: potwornymi nierównościami, wykluczeniem najsłabszych, brakiem czasu dla bliskich i kompulsywną pogonią za zyskiem. 


Jeśli wyobrażę sobie rzeczywistość która jest bardziej solidarna, czuła i zrównoważona, to ona się wydarzy – przynajmniej w mojej głowie.

A jakie są Wasze sposoby? Życzę Wam dużo siły, zdrowia i spokoju! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz