Z powodu rozmaitych prywatnych smuteczków, kończymy przygodę z edukacją domową w Zawadce Rymanowskiej. To był przepiękny, bardzo owocny czas. Wciąż można kupić LALECZKI, które dziewczynki z Zawadki zrobiły na rzecz swoich rówieśników z Rakki, w Syrii. Poza tym trzeba złożyć i wysłać piękną książkę dla dzieciaków z mołdawskiej Polonii, która powstała na naszych lekcjach. Ech, myślimy o górskiej grupie bardzo ciepło i mamy nadzieję tam wracać. Bardzo polecamy Wam odwiedziny Farfurni. To dobre miejsce, z gospodarzami o wielkich sercach. Idealne by odciąć się od Internetu, polepić z gliny albo nauczyć tworzyć łemkowskie krywulki... No i właściciele gospodarstwa postawili soltrack (czy jak go tam zwać). Dzięki temu pobyt w Farfurni niesie bardzo niską emisję CO2 (nie licząc transportu). Strasznie mnie to kręci!
Na posterunku zostaje wspaniała Inka Brzuzan a my, z pewnym żalem wracamy do Warszawki.
Ale nie próżnujemy!
Na posterunku zostaje wspaniała Inka Brzuzan a my, z pewnym żalem wracamy do Warszawki.
Ale nie próżnujemy!
Na wiosnę
Jak JUŻ pisałam, chcemy ruszyć z budową Skrzyń Wymiany (zwanych też give boxami) w warszawskich dzielnicach. Zobaczymy na jak dużą skalę się to uda.
W marcu
Zapraszamy na międzypoglądowe spotkanie Możemy się Nie Zgodzić. Idea jest taka, że każdy może się zgłosić i umówić na rozmowę z osobą, która ma zupełnie inny pogląd na ważną dla nas sprawę: przyjmowanie uchodźców, wycinka puszczy, karmienie piersią, czarny protest... Czy co tam jest dla kogo ważne. Chodzi o to by spotkać się poza komputerem i usłyszeć co druga osoba ma do powiedzenia. Wydarzenie robimy ze Stowarzyszeniem Między Innymi. Więcej informacji TU.
W maju
Organizujemy ogrodowe SPA dla mam osób niepełnosprawnych. Chcemy by mamy przez chwilę poczuły się jak królewny - będą masaże, dobre jedzonko, fryzjerzy, hamaki i opieka nad dziećmi. Wciąż szukamy wolontariuszy do pomocy. Chętne osoby mogą się zgłaszać do naszych grup organizacyjnych Warszawskiej lub Krakowskiej. Wydarzenie (mamy nadzieję, że cykliczne) organizujemy z Madką Roku.
W czerwcu
Już tradycyjnie wracamy do naszych ukochanych dzieciaków z Sorok. 5 lat temu 12 cioro romskich dzieci pomogliśmy posłać do szkoły. Teraz wracamy, by przez rozmaite projekty wspierać je w tej edukacji. Jeśli macie pomysł na jakąś fajną aktywność, którą możecie się z nimi podzielić i chcecie się przyłączyć, zapraszamy!
fot. Bartek Jędrzejewski
W lipcu
Podobnie jak w zeszłym roku, ruszymy po Polsce z objazdowym teatrzykiem Powsinoga. Idea jest prosta - sami robimy kukiełki, pracujemy nad przedstawieniem, a potem wystawiamy je po wsiach i małych miejscowościach. Do przyłączania się zapraszamy małych i dużych, pełno i niepełno sprawnych, osoby z wszelkich kultur i środowisk. Właśnie taka była nasza zeszłoroczna ekipa i to był strzał w dziesiątkę. Troszkę zdjęć z minionej edycji zobaczycie TU. A tak sobie wyobrażamy tegoroczne występy (niekoniecznie z tańcami na rurze, bardziej chodzi o ogólną energię buntu i radości):
Wciąż szukamy też miejsca, gdzie niedrogo moglibyśmy się rozbić z naszym obozem przygotowawczym. Nie potrzebujemy zbyt wiele: bliskość do Warszawy, dostęp do rzeki (dbamy o to by jej nie zabrudzić!), miejsce na rozbicie namiotów i rozpalanie ogniska.
W sierpniu
Zajedziemy z teatrzykiem nieco dalej bo do Mongolii. Byłam tam 10 lat temu i teraz bardzo się cieszę, że będę ją odkrywać razem z Roszkiem i Idą. Już cieszymy się na kolej transsyberyjską i ciekawi jesteśmy jak wyjdą spektakle na stepie, dla mongolskich dzieci (albo jaków).
A po wakacjach? Któż to wie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz