Pamiętacie wiersz Brzechwy Entliczek Pentliczek? O robaczku, który miał ochotę na befsztyczek ale...
(...)
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,
A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot i placek i babka!
No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
My tu chcemy uczyć recyklingu? "Tak, sama sobie tę spódniczkę zrobiłam. Tak, długo torebki zbierałam".
(...)
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,
A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot i placek i babka!
No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
Nuciłam sobie dziś ów wierszyk chodząc po Sorokach. 1 październik to tutaj Dzień Jabłka. W związku z tym w centrum miasta jabłkowe jeże, z jabłek gąsienice, dziewuszki przebrane za jabłka i stoły uginające się od szarlotki.
My tu chcemy uczyć recyklingu? "Tak, sama sobie tę spódniczkę zrobiłam. Tak, długo torebki zbierałam".
Nie do końca zrozumiałam ideę ale generalnie na stoiskach niczego nie sprzedawano. Chodziło bardziej to by zaprosić sąsiadów i pokazać jak obrodziły nam plony. Coś w rodzaju dożynek z bonusem artystycznym:
Ze sceny wiersze o niebie Ukrainy (Ukraina tuż za miedzą a raczej za rzeką)
A za sceną zabawa w Wilchelma Tella
Aż mi się zachciało Kortlandów i Alw...
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, dziękuję!